Decyzje o przyznaniu II Rzeczypospolitej ziem Pomorza Gdańskiego zapadły w Wersalu w 1919 roku. W Naczelnym Dowództwie Polskim ustalono, że tereny przynależne Polsce, a należące do dawnych Prus Królewskich i Książęcych, przejmą wojska gen. Józefa Hallera przybyłe z Francji wiosną 1919 r. Natomiast na tereny Księstwa Poznańskiego miały wkroczyć Wojska Wielkopolskie pod dowództwem gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego. 25 stycznia 1920 roku w Świeciu znalazły się wchodzące w skład sił generała Hallera wojska wielkopolskie. 

Foto 1. Koperta listu międzynarodowego wysłanego 20.04.1920 roku z Pruszcza Pomorskiego do Meldorf w zachodnim Schleswik-Holstein.

Były to pododdziały pułków strzelców wielkopolskich XXIX Brygady Piechoty pod dowództwem pułkownika Wacława Przeździeckiego oraz szwadron 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich dowodzony przez pułkownika Władysława Mosiewicza (za: https://extraswiecie.pl/wiadomosci/nie-tylko-haller-kto-w-1920-roku-zwrocil-swiecie-i-powiat-polsce/ Interpretacja ta jest odmienna od tezy prezentowanej przez profesora Juliana Auleytnera, a zawartej w wydawnictwie jego autorstwa – „Początki Poczty Polskiej na Pomorzu 1920”. Rzeczywistą podległość oddziałów wielkopolskich precyzują dokumenty wojskowe dotyczące zajmowania ziem Pomorza w styczniu i lutym 1920 roku /informacja uzyskana od J. Auleytnera/.).

 Przemieszczały się one z południa, od granic będącej już w składzie II RP Wielkopolski i po dotarciu do Bydgoszczy dowództwo nad tymi oddziałami przejął generał Józef Haller. I właśnie tego 25 stycznia 1920 roku wieś Pruszcz Pomorski (Wielki, Świecki) leżąca na obszarze powiatu świeckiego znalazła się w granicach odradzającego się Państwa Polskiego.
Wraz z niepodległością pojawili się we wsi polscy urzędnicy państwowi, w tym także pocztowcy. Ci ostatni przywieźli ze sobą „polskie rekwizyty pocztowe” – polskie datowniki oraz polskie znaczki pocztowe. Te ostatnie w śladowych ilościach, by zaznaczyć w owym ważnym dla Polaków okresie w korespondencji obecność Rzeczypospolitej. Zapasy szybko się kończyły i wracano do znaczków niemieckich – na co zezwalały przepisy pocztowe (Fischer. Katalog polskich znaków pocztowych. Tom I, str. 59-60..

Rzeczywistość była bardzo trudna – stosowano na przesyłkach mieszane frankatury polsko-niemieckie z kasownikami niemieckim, znaczki polskie a kasowniki niemieckie, czy odwrotne kombinacje. Nie zawsze nowe datowniki miały wzór definitywny 

Foto 2. List wysłany 01.07.1920 roku z Osiecznej do Starogardu Gd. Polski znaczek pocztowy skasowany niemieckim kasownikiem używanym w tej miejscowości w 1920 roku.

Foto 3. List nadany 30.03.1920 na poczcie w Rzeczkowie/Rentschkau powiat Toruń) do starosty toruńskiego. Mieszana, niemiecko-polsko frankatura (Mi DR 85 + Fi 108) unieważniona kasownikiem poniemieckim.

Foto 4. Koperta list u nadanego 27.02.1920 roku ze Starogardu Gd. do Oranienburga w Republice Weimarskiej. Polski znaczek Fi 89 unieważniony poniemieckim kasownikiem.

Foto 5. Nadany w Bydgoszczy 12 lutego 1920 roku list do majątku Loitmark leżącego w granicach poczty Kappeln (Niemcy). Przesyłka ofrankowana znaczkami Republiki Weimarskiej Mi DR 83, 84 oraz 85 (3x) unieważnionymi definitywnym kasownikiem polskim. List poddany był cenzurze wojskowej.

Nie było to przejmowanie poczt tak oczywiste i bezproblemowe. Bardzo często w małych urzędach pocztowych długo jeszcze używane były rekwizyty poniemieckie. Tak bywało zwłaszcza w miejscowościach, gdzie nazwa polska zbieżna była z nazwą niemiecką.

Foto 6. Koperta poleconej przesyłki z cukrowni Wierzchosławice. List do Poznania został nadany 18 września 1919 roku. Frankatura mieszana polsko-niemiecka Fi 86, 87 oraz Mi DR 89 unieważnione polskim kasownikiem o rysunki wprowadzonym po Powstaniu Wielkopolskim w niektórych urzędach pocztowych na Kujawach. Erka poniemiecka z niemiecką nazwą wsi Grossendorf.

Foto 7. Widokówka wysłana z Mroczy 19.11.1920 roku Niemiec. Ofrankowana znaczkami polskimi Fi 86 oraz sześcioma znaczkami Fi 89. Zostały one unieważnione poniemieckim kasownikiem zachowanym z powodu nie zmienienia nazwy miejscowości. Nie rozpoznana cenzura wojskowa (nie bydgoska).

W Pruszczu Pomorskim istniał poniemiecki urząd pocztowy rozlokowany w pochodzącym z wczesnych lat 80-tych XIX wieku dworcowym budynku pocztowym. „Kolej wschodnią”/Ostbahn na odcinku od Bydgoszczy do Tczewa ukończono budować 10 lipca 1852 roku, a otwarto oficjalnie z udziałem Króla Prus 06 sierpnia tegoż roku.

Foto 8. Otwarty w latach około 1880 budynek urzędu pocztowego w Pruszczu Pomorskim na widokówce z około 1910 roku oraz współcześnie. Zlokalizowany przy dworcu kolejowym przez cały okres istnienia jest siedzibą poczty.

I właśnie owego 06 sierpnia uruchomione zostały na stacjach kolejowych w Terespolu Pomorskim, Laskowicach, Warlubiu, Smętowie Granicznym (Czerwińsku), Pszczółkach oraz Pruszczu Gdańskim urzędy pocztowe, które jednocześnie otrzymały w tym dniu pruskie kasowniki numerowe służące do unieważniania znaczków na przesyłkach. W Pelplinie miejski urząd pocztowy istniał od II ćwierci XIX wieku, w Tczewie zaś od czasów I Rzeczpospolitej. Pruszcz pomorski wówczas urzędu pocztowego nie otrzymał. W latach 1870 aż do 1880 w ciągu tej linii kolejowej otwierano kolejne dworcowe urzędy pocztowe, uczyniono to również w Pruszczu Pomorskim. I wówczas wzniesiony został tam piętrowy budynek urzędu pocztowego (foto 8). Pełnił on swoje funkcje także w momencie włączenia Pruszcza w 1920 roku w granice II Rzeczypospolitej, także dzisiaj w tym budynku znajduje się Urząd Pocztowy. Jest to, więc swoisty fenomen zachowania przez około 150 lat pierwotnie przypisanej obiektowi funkcji. O ile miejskie urzędy pocztowe te funkcje – ze względu na okazałość budynków – pełnią nadal, to w miejscowościach takich jak omawiany Pruszcz Pomorski doszło już w większości przypadków do wymiany obiektów, ich przebudów, a zazwyczaj rozbiórek.

Foto 9. Przesyła nadana w Pruszczu Pomorskim 11.10.1920 roku. Polska karta pocztowa Cp P 32b F3 ze znakiem opłaty unieważnionym definitywnym kasownikiem polskim używanym na terenach dawnego zaboru pruskiego we wczesnym okresie funkcjonowania Państwa Polskiego.

W zbiorach swych posiadam dwie przesyłki z 1920 roku wyekspediowane za pośrednictwem tegoż urzędu. Pierwsza z nich (fot 1) nadana została 20 kwietnia 1920 roku i skierowano ją do miejscowości Meldorf w zachodnim Schleswik-Holstein. List ofrankowany został polskimi znaczkami Fi 87 (5 sztuk) i 91 (1 sztuka) za 1 złoty – co jest zgodne z obowiązującą od 15 kwietnia 1920 roku taryfą pocztową dla ruchu zagranicznego. Znaczki zostały unieważnione wspomnianego dnia poniemieckim dwuobrączkowym, mostkowym z belkowaniem, kasownikiem eksploatacyjnym „PRUST (Kr. Schwetz)”. Jest to wspomniana przeze mnie powyżej sytuacje, gdzie używane są przez dłuższy czas kasowniki niemieckie.

Drugi walor to polska karta pocztowa P 32b F3 nadana w tejże miejscowości 11 października 1920 roku. Tutaj znak opłaty unieważniony został dwuobrączkowym mostkowym polskim kasownikiem eksploatacyjnym „PRUSZCZ (STAR. ŚWIECIE)”. Mamy tu do czynienia z przesyłką niewłaściwie ofrankowaną – od 15 września 1920 roku opłata za krajową kartkę pocztową wynosiła 50 fenigów. Tymczasem na kartce wydrukowany jest znak opłaty za 25 fenigów (wcześniejsza taryfa), jednak urzędnik pocztowy nie dopatrzył się tego uchybienia i nie pobrał dodatkowej opłaty w postaci doklejonego znaczka. 
Pomiędzy kwietniem a październikiem doszło do wprowadzenia do stałego użytkowania datownika polskiego. Ze względu na małe znaczenie urzędu należy domniemywać, że kasownik dostarczony został przez zwierzchnie władze pocztowe we wspomnianym późniejszym okresie. W urzędach o większym znaczeniu jeden kasownik polski przywoził ze sobą polski urzędnik pocztowy przejmujący placówkę od strony niemieckiej. Miał on przy sobie niewielki zapas znaczków polskich wystarczający na krótki okres funkcjonowania urzędu. Później – jak wspomniałem powyżej – sięgano do zapasu znaczków niemieckich. Regulacje prawne oraz czas doprowadziły w urzędach pocztowych Pomorza Gdańskiego do sytuacji, że w owym 1920 roku na przesyłkach „wszystko było polskie”

Foto 10. Karta pocztowa Cp P 32a, ofrankowana zgodnie z obowiązującą taryfą poprzez doklejenie trzech znaczków Fi 86. Kasownik definitywny polski stosowany na obszarach dawnego zaboru pruskiego w małych miejscowościach.

Nasza, historyków poczty, ale i powszechna wiedza historyczna, są bardzo ułomne. Brakuje nam wielu szczegółów o funkcjonowania tych małych poczt. O ułomności tej wiedzy historycznej może świadczyć chociażby przytoczona przeze mnie na wstępie wiedza dotycząca zagadnienie zajmowania poszczególnych miejscowości przez polskie oddziały wojskowe. A co dopiero mówić o takiej błahostce jak fakt – czy owego 25 stycznia 1920 roku polski urzędnik pocztowy przywiózł do Pruszcza Pomorskiego polski datownik. Nie jest to zbyt istotna dla historyków dziejów tych ziem informacja, ale już dla regionalisty z tej wsi jest ona bardzo ważna. I ten regionalista nie znajdzie w żadnym archiwum dokumentu informującego go o fakcie wykonania takiego datownika. Gdyby udało się znaleźć protokół przejęcia Urzędu od pocztowca niemieckiego – to może tam by taką wiadomość znaleziono. Ale tych dokumentów – niestety – nie ma, zaginęły. Jedynym źródłem pozyskania takiej informacji jest śledzenie rynku filatelistycznego i zbieranie takich artefaktów. Jednak nie słyszałem, by poza profesorem Julianem Auleytnerem ktokolwiek zajmowałby się tym zagadnieniem. Wszak nie ma wśród polskich eksponatów filatelistycznych takiego, który badałby historią poczty na Ziemi Świeckiej w okresie odradzania się państwowości. Przytoczony przeze mnie w przypisie artykuł Pana Andrzeja Pudrzyńskiego z „extra świecie.pl” z 2020 roku dotyka spraw ważnych dla „wielkiej historii” takimi błahostkami nie zaprzątając sobie głowy. A szkoda…